Nilsa urodziła się 2 lata temu, 09.12 o 13:45 w Chorwacji. W tym samym miocie znalazło się jeszcze 5 innych szczeniąt, które nie były zdolne przeżyć. Gdy sunia nauczyła się samodzielnie chodzić wyrzucono ją na ulicę, gdyż na świat przyszyły kolejne szczenięta, które okazały się być grzeczniejsze. A trzeba przyznać, że suczka lubiła dać w kość swoim gospodarzom, chociażby gryząc meble. Nie była idealna, ale darzyła wszystkich wielką miłością, dopóki nie została porzucona.
Rola małego szczeniaka w wielkim mieście nie była jej wymarzoną.Błąkałą się po ulicach, żebrząc o jedzenie. Wtedy to właśnie nauczyła sie wytrwałości w swych celach i upartości, która czasem wdaje sie we znaki... Mimo wszystko nie przejmowała się swoją sytuacją życiową. Potrafiłą cieszyć się kawałkiem suchego chleba, którego udało jej się podwędzic z gospodarstwa. Zawsze okazywała chęć poznawania nowych rzeczy, nawet, jeżeli miała sie na tym sparzyć.
W końcu jednak zdecydowano zlikwidować błąkającą sie suczkę. Ruda czuła się prześladowana, bo na każdym kroku był człwoeiek, który potrafił ja złapać i wydać do schroniska. Znaczy czegoś na pozór przypominającego schronisko...
Mimo wszystkio Nilsa miała to do siebie, że był sprytna i umiała się dobrze kryć. Szczerze, to wodziła ludzi za nos, przemieszczając sie po całym mieście i zwinnie unikając ludzi.
Nilsa jako szczeniak. |
Dalszy ciąg nikogo nie zdziwi; Trafiłą tutaj, na pośrednictwem Citrey'a. I tu jest koniec ten historyjki, która na pewno wszystkich zanudziła swoją przewidywalnością.
---
Usunęła tamtą KP, o jest nowa. Witam znów i przepraszam za nieobecność, ale zgubiłam hasło... x.x