Nagle pojawiasz się na nieznanych Ci terenach pewnego Stada. Idziesz krętą ścieżką, która prowadzi Cię przez Las, który żyje śpiewem ptaków. Nagle ścieżka się kończy. Za drzew nagle dostrzegasz Jezioro. Wędrujesz po brzegu Jeziora w którym pływają różnego rodzaju wodne zwierzęta. Zachwycasz się ich kolorami i kształtami. Nagle widzisz kawałek ścieżki, zaczynasz biec w jej stronę. Znów idziesz ścieżką, którą dostajesz się nad Łąkę. Przechodząc przez nią już wiesz, że na innych terenach nie ma takich rzadkich okazów roślin i zwierząt. Końcem Twojej podróży jest Polana, gdzie zauważasz różne rasy psów. Żyją one w zgodzie i miłości. Zostaje już tylko jedno, zostać tu, lub odejść i zapomnieć o całej tej podróży, wybór należy do Ciebie.

24 sierpnia 2012

Syn Medyka... Citrey von Dable


Wszedł na kamień przemówień i usiadł na nim. Krząkną by Stado spojrzało w jego stronę.
- Chciałbym ogłosić że jestem Alphą tego Stada co powinniście wiedzieć. A na początku chciałbym powiedzieć co nieco o mnie.- Stado zaczęło obserwować psa który zaczyna przemówienie.
- Zwą mnie Citrey von Dable. Rodzina mówi na mnie Cit, ale nie pogniewam się jeśli usłyszę skrót mojego imienia od zwykłej osoby ze Stada. Nie którzy jak usłyszą że o czymś zapomniałem, myślą że jestem stary. Nie, to nie prawda. Odziedziczyłem po moim ojcu można powiedzieć że dar nie zapamiętywania nie któryś scen z życia.- Nagle spojrzał za siebie. Po chwili odwrócił się w stronę Stada.
- Coś Wam pokarzę i wyjaśnię.- Zszedł z kamienia i podszedł do nie wielkiej czerwonej rośliny.
- To jest roślina o nazwie "Pamiętny". Jeśli coś zapomnisz, a zjesz tą roślinę razem z korzeniem, natychmiast przypomni Ci się wszystko co zapomniałeś. - Słyszy ciche rozmowy.
- A dlaczego o tym wiedziałem, niektórzy pytają. O tuż gdy byłem mały, ojciec, dawny Pan tych terenów opowiadał mi, że dawno temu za życia jego prapradziadka spadł z nieba odłamek meteorytu. Leżał tu na Naszej Polanie dwadzieścia lat wzięty za kamień. Zwierzęta przechodziły po nim bez żadnej uwagi dla niego. Kiedy prapradziadek mojego ojca przechodził obok jego, zobaczył że ten odłamek meteorytu zaczął błyskać. Wziął meteoryt ze sobą i zanurzył w Jeziorze. Patrząc jak rozpływa się w wodzie, zobaczył że zwierzęta które pływały w nim zmieniały kolor na bardziej żywszy. Wyją go z wody i pobiegł na Łąkę. Tam go zakopał na siedem dni.- Niektórzy już wiedzą gdzie można znaleźć Łąkę, więc wie jaka jest tam roślinność i zwierzęta.
- Po siedmiu dniach poszedł na Łąkę by wykopać meteoryt. Zdziwił się kiedy wszedł na Łąkę. Łąka nie była taka jak kiedyś. Kiedyś ta sama Łąka była obrośnięta chwastami, nie było nigdzie żadnego rodzaju owadów. Teraz są tam tylko kwiaty. Po wykopaniu meteorytu, mojego ojca prapradziadek skierował się tym razem na Polanę, niestety wypadł mu meteoryt z łap i roztrzaskał się na dwie części. Ze środka wyleciała płynna konsystencja koloru złotego. Wszystkie rośliny pobrały ją korzeniami do swoich łodyg, pni i tak właśnie cała roślinność stała się lecznicza na każdą chorobę.- Uśmiechnął się do zgromadzonych.
- To jest cała legenda tych terenów. O płci już nie będę mówić, bo to już każdy na pewno wie. Jestem przedstawicielem Czarnego Owczarka Niemieckiego Długowłosego. Jeśli chodzi o rodzinę to tyko znałem ojca. Mój ojciec był bardzo dobrym medykiem dlatego także potrafię wyleczyć choroby. Matka zginęła, nie wiem z jakiej przyczyny.- Wstał z trawy i wszedł powrotem na kamień przemówień.
- Jeśli chodzi o charakter to jest bardzo zmienny.
Gdy kogoś lubię jestem przyjazny, miły, towarzyski, zabawny.
Gdy kogoś nie znam pewnych osób jestem nieufny, ostrożny, rozważny.
Gdy kogoś nie lubię jestem ironiczny, denerwujący.
Gdy kocham wierny, wesoły, towarzyski, opiekuńczy, kochająca.
Na co dzień towarzyski, humorzasty, żywiołowy, czasem nieznośny gdy ma zły dzień.
- Moje stanowiska w hierarchii to Samiec Alpha, Gł. Zielarz, zbójca, myśliwy. Te cztery stanowiska mi wystarczą. Ktoś kiedyś mnie się pytał czego szukam w życiu, a więc przyjaciół, rodziny, wiele przygód i może miłości. Jeśli chodzi o moją historię to zapomniałem.- Całe Stado zaczęło się śmiać.
- Myślę, że to jest wszystko co powinniście o mnie wiedzieć. Teraz czekam n nowe przemówienia Wasz na tym kamieniu przemówień. A więc do zobaczenia. – Uśmiechnął się i zszedł z kamienia. Poszedł w stronę drzewa pod którym najczęściej przesiaduje i  położył się.

Podobizna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz