Nagle pojawiasz się na nieznanych Ci terenach pewnego Stada. Idziesz krętą ścieżką, która prowadzi Cię przez Las, który żyje śpiewem ptaków. Nagle ścieżka się kończy. Za drzew nagle dostrzegasz Jezioro. Wędrujesz po brzegu Jeziora w którym pływają różnego rodzaju wodne zwierzęta. Zachwycasz się ich kolorami i kształtami. Nagle widzisz kawałek ścieżki, zaczynasz biec w jej stronę. Znów idziesz ścieżką, którą dostajesz się nad Łąkę. Przechodząc przez nią już wiesz, że na innych terenach nie ma takich rzadkich okazów roślin i zwierząt. Końcem Twojej podróży jest Polana, gdzie zauważasz różne rasy psów. Żyją one w zgodzie i miłości. Zostaje już tylko jedno, zostać tu, lub odejść i zapomnieć o całej tej podróży, wybór należy do Ciebie.

29 sierpnia 2012

Lady Avrene Pleur Katrene (Venus)

*Na polanę z wysoko uniesioną brodą, wkroczyła wysoka, czarna suka. Lekko skinęła łbem.*
Godność: Lady Avrene Pleur Katrene
Przezwisko: Venus, Kate, Czarna,  Preferuje to pierwsze.
Rasa:  Owczarek Belgijski (Groenendael)
Wzrost: 58 cm. Jest wysoka jak na swoją rasę, ot co!
Szata:  Długa, gładka, dwuwarstwowa, jedwabista.
 Wiek: Dam się o wiek nie pyta. Ale trzy lata.
Płeć: Śmiesz wątpić?
Partner: Brak. I tak zapewne przez jakiś czas pozostanie...
Potomstwo: Brak. Nie planowane.
Data urodzenia: 30.07.2010
Charakter:  Nie jest to przyjazna innym suka, o nie. Bywa wredna, oschła i arogancka, choć te kwestie dają do myślenia, bowiem gdy chce, Venus potrafi być miła. Nie toleruje zdrajców, i bezie ich tępić póki jej nie braknie sił i chęci. Zawsze towarzyszy jej chęć spotkania z człowiekiem, mimo tego, jak ją potraktował właściciel. Darzy te dwunogie stworzenia miłością, choć tak jak i inne psy, woli ich trzymać raczej na dystans. Ma niezwykłą zdolność zaprzyjaźniania się, także nie należy zrażać się jej początkowym zachowaniem, gdyż z czasem staje się po prostu aniołem. Przyjaciele dla niej są świeci, obroni ich choćby kosztem własnego życia. Zdolna do poświęceń, dumna, może okazać się również nieśmiała. Często miewa huśtawki nastrojów, bywa niezdecydowana, a nawet agresywna. 
Cechy: Spostrzegawczość-ot co! Belgijka posiada tzw. sokole oko. Mimo pierwotnego przeznaczenia, jest osobniczką silną, zwinną i szybką. 
Znaki szczególne: Umiejscowione na karku i przy uszach brązowe kłęby futra. 
Historia: Wielu broni się na wiele sposobów, by jej nie opowiadać, ale ona to zrobi.. Od początku zawody były jej przeznaczone. Dobre geny, czysta krew, i także sama rasa sprawiły, iż była psem pożądanym. Miała pięć, może sześć miesięcy, gdy opuściła hodowlę, i ruszyła w szeroki świat. Żyła jak księżniczka: dobra karma, własne posłanie, mnóstwo zabawek... ale z wiekiem postawiono jej wymagania, których miała przestrzegać, by ni wylecieć na zbity pysk. No i jako-tako sobie z tym radziła. Co to było, zapytacie, otóż właściciel wróżył jej przyszłość w zawodach aglitty, ponieważ wtedy nie była jeszcze obdarzona tak piękną sierścią, sylwetką i krokiem. Jako dwuletnia suka została do takowych zawodów wystawiona, no i co było dużym zaskoczeniem, zwyciężyła. Szybko pojmowała co do niej mówiono, toteż wkrótce stała się prawdziwą mistrzynią, już nie tylko w dyscyplinach fizycznych. Gdy miała półtora roku, została wystawiona do konkursy piękności, i wygrała... Mijały miesiące, a na koncie Coloso, tak wtedy zwanej, pojawiały się kolejne medale i puchary. Podczas kolejnej rywalizacji, komentatorzy pozwolili nazwać ją sobie "Lady", i cóż, tak już zostało, z tą różnicą, że Coloso zmieniło się w Avrene Pleur Katrene. A teraz ta mniej przyjemna część... Suczka zaczęła przegrywać, z powodu kontuzji. Był to uraz poważny, wiec i leczenie było drogie, a życiodawcy nie chciało się płacić takich pieniędzy za (cytuję) "TO ZWIERZĘ". No i została porzucona. Wielu próbowało złapać tego szlachetna psa, ona jednak pozostawała nieuchwytna, wierna jednemu tylko. Codziennie podchodziła pod jego płot i czekała aż znów ja do siebie przyjmnie, bezskutecznie. Mężczyzna wkrótce wyprowadził się, a ona ruszyła za jego samochodem. Wkrótce brakło jej sił. Położyła się na poboczu, jednak nie miała zamiaru się poddać, i gdy odpoczęła, wychwyciła zapach, i ruszyła nim. Odnalazła byłego właściciela, i tak jak poprzednio co dzień siadała przy bramie i czekała. Minął miesiąc, a on sprawił sobie nowego psa, Bulteriera. Ona postanowiła wywalczyć sobie szacunek, jednak po starciu z bezlitosnym osobnikiem, jedyne co zyskała to rany. Niepotrzebna, odrzucona, uciekła w poszukiwaniu nowego życia. No i przyjaciół.
Hierarchia: Szpieg, wojownik.
*Czarna postać równie wyniosłym krokiem zeskoczyła z kamienia, i usiadła z dala od reszty*




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz