Leiylah Hekate "Ruda" du Percevall | Lei, ew. Złota | 5 lat | Chwilowo bez stanowiska.
Pełna godność: Leiylah Hekate du Percevall
Przez ludzi wdzięcznie nazwana "Rudą".
Nie przepada za skrótami i nie pogniewa się za ich stosowanie... Niemniej jednak, wolałaby, by zwracano się do niej pełnym imieniem, bądź po prostu Ruda. Nawykła do swojego pseudonimu służbowego i choć nie może już wykonywać zawodu w jednostce K9 u boku człowieka, nie chce się z nim rozstawać.
Cóż... Charakter Pani Komisarz pozostawia wiele do życzenia. Nie da się ukryć, że darzy ludzi nieodzowną miłością, mimo tego, jak jeden z przestępców, których ścigała postrzelił ją w trakcie pojmania, tym samym odbierając pracę, którą kochała i nadal kocha nad życie. Kula przedarła się przez uniform ochronny, ratujący sukę przed niechybną śmiercią. W drodze przeszyła niestety lewe płuco i zarysowała serce. Leiylah do tej pory przy nadmiernym wysiłku miewa duszności, o których nie wspomina nikomu. Sądzi, że pies w pełni poświęcony służbie może z godnością umrzeć, nie będąc w stanie dłużej dopełniać obowiązków. Swemu Panu całym sercem oddana, niebywale lojalna i wierna. Trwała przy nim do momentu, aż ten, chcąc uchronić pupilkę przed uśpieniem, wywiózł ją daleko poza miasto, oswobodziwszy nieopodal terenów SPN. Przez parę tygodni żyła sama, ucząc się na własnej skórze, jak trudno jest przetrwać w pojedynkę - zwłaszcza, jeśli jedzenie przez parę lat miało się nieustannie pod samym pyskiem. Szkoli się nieprzerwanie w sztuce łowieckiej, jak i bitewnej. Kocha adrenalinę i serce musi mocno tłoczyć krew w jej żyłach, by suka wiedziała, że żyje. Historia samicy jest długa i raczej mało ważna. Najistotniejsze momenty, które miały jakikolwiek wpływ na jej życie, ujęłam wcześniej. Teraz jej celem jest nauczyć się żyć w stadzie i integrować z nim, a nie samotnie stawiać czoła opryszkom wyjętym spod prawa. W głębi duszy wie, że nie będzie jej łatwo, zważywszy na gwałtowną przeszłość, jednak wierzy że tutaj znajdzie swój nowy dom, pośród braci i sióstr. Niewątpliwie, wyuczone na glanc cechy, takie jak czujność, porywczość a w szczytowych momentach nawet agresja, czynią ją perfekcyjnym zabójcą. Parę lat ciężkich treningów pod policyjnym okiem wykształciły jej ciało jak najbardziej na korzyść, sprawiając, że nadaje się już jedynie do starć bezpośrednich. Co nie zmienia faktu, że jest całkiem niezłą dyplomatką, nieuleczalną romantyczką i skrytą marzycielką. Chciałaby, by i nią ktoś kiedyś się zaopiekował... Niestety, w późnej przyszłości. Teraz skupia się na sobie. I na tym, by pogodzić naturę wolnego strzelca z koniecznością funkcjonowania między innymi psami. Wierzy, że za jakiś czas staną się jej rodziną. Podporą, którą ona stanowiła dotychczas wszystkim ludziom.
Stado Psów Natury. ___________________________________________
Zastrzegam sobie prawo do modyfikowania notki. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz